Wybaczcie, że znów o nim. Przez ten świąteczny klimat, w poszukiwaniu przekazu, zaprowadziło nas wprost na facebooka warszawskiego rapera Onara. Zapraszamy na krótki przegląd mądrości, inspiracji, życiowych przygód.
Niczym 16-latek żebrzący o życzenia wśród nielubiących go rówieśników:
Weźcie kupujcie moje płyty, ja tu już od 15 minut piszę kawałek o nieudanej miłości…
Wbijać na mój koncert, jebane gimbusy!
Gówno w głowie. Od jakichś 3 płyt.
Co by tutaj tym lamusom napisać… czekaj, święta przecie idą. Patrzę w statystykach, średnia wieku odbiorców 16 lat. Pewnie czekają na prezenty!
Jakiegoś sukcesa muszę zrobić, bo nie chce mi się iść do roboty. Koncerty w Pćmiu Dolnym i Sochaczewie już dawno ustawione, czas chyba wydać jakieś szmaty, znaczy się bluzy.
Komentarz wyjaśnia wszystko.
858 osób jara się tym, że ktoś myje zęby?
To naprawdę słodkie, w jaki sposób polscy raperzy próbują przypodobać się swojej upośledzonej publice. To przegląd jedynie jednego miesiąca. Nie zawracamy już sobie głowy Onarem, zobaczmy co tam słychać u prawdziwych raperów:
Nie ma nic o pisaniu tekstów? O pracy? O myciu zębów? O przekazie? O misji? O życiu? O Sochaczewie? O miłości?
Chujnia. Wracamy do Przemytnika Emocji Ściemy.